Miejski portal informacyjny:
Bielsko Biała, Szczyrk, Bestwina, Buczkowice, Czechowice-Dziedzice

Kilkanaście piosenek Anny German w znakomitym wykonaniu Agnieszki Babicz przywołało wspomnienia, a niektórym łza zakręciła się w oku.

Serial telewizyjny o Annie German sprawił, że zadomowiła się w świadomości młodszego pokolenia, a starsze znów zaczęło kupować płyty artystki. Renesans popularności artystki sprawił, że sala wypełniła się po brzegi. Zaprezentowany w Domu Muzyki program Wędrujaca Eurydyka przypomniał największe przeboje Anny German.

Narratorem łaczącym piosenki była Beata Olga Kowalska ,która słowem zaczerpniętym z poezji Szymborskiej, Poświatowskiej i tekstów A. Achmatowej oraz fragmentów wspomnień z podróży samej Anny German przybliżała postać i życie artystki, wspólnie z główną wokalistką melorecytowała i śpiewała.

Agnieszka Babicz, jak mówiła podsumowując koncert, na pomysł recitalu wpadła już dwa lata temu. Jest laureatką Ogólnopolskiego Festiwalu Anny German. Mocnym, aktorsko ustawionym głosem śpiewała kolejne piosenki. Zaczęła od Balu u Posejdona, dochodząc do wykonań w języku włoskim i rosyjskim. Zaprezentowała się w długiej białej sukni, sceniczny strój uzupełniając szalami i chustami, podkreślajacymi klimat kolejnych utworów. Widownia od początku przyjęła ja ciepło, od połowy koncertu wręcz entuzjastycznie. Pierwsze długie rytmiczne oklaski pojawiły sie przy piosence La mamma, narastając przy kolejnych przebojach takich jak Malagena, Sunny Boy czy Greckie wino (Zorba i ty). W finale zabrzmiały Tańczące Eurydyki, a potem przy pustej, oświetlonej punktowym reflektorem scenie zabrzmiał Człowieczy los. Niejednemu z widzów zakręciła się wtedy łezka w oku. Koncert zakończył się owacją na stojąco i pożegnalnym Greckim Winem.